piątek, 2 marca 2018

Teraz, tutaj

Trzecia mandala z cyklu "żółty" :)
Z piórkami i patyczkami.

50cm x 30cm

Będą jeszcze badylki. Właściwie już prawie są. Ale to jutro.
Jednak co najdziwniejsze, temat żółtego jeszcze mi się nie wyczerpał!
Nie wiem co jeszcze z tego wyjdzie...

I nie zamieszczam zdjęcia palety, bo dziwnym trafem paleta zaginęła mi w akcji...Bardzo ją lubiłam...Racjonalnie rzecz ujmując musiałam ją przez przypadek wyrzucić do śmieci (?!)... a nieracjonalnie to się chyba zdematerializowała, albo dała nura do innego wymiaru...;)))
Mam inną paletę, ale nie bardzo ją lubię i chyba muszę kupić podobną do zaginionej...

A to moje najnowsze "żółtości":






































To nie przychodzi później. Wszystko, co powinieneś zrobić, jest teraz tutaj.
Byron Katie

(dzięki Szkoła Mistrzostwa Życia)



Oj, podbił me serce ten zestaw kolorów...
Ale ileż można wciąż o tym samym?!... Nie wiem... Póki co, zamierzam kontynuować, aż do "wyczerpania zapasów", hihiihhi
Dużo słońca życzę :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz