sobota, 26 listopada 2016

Świat oszalał

Tak.
...i muszę być uważna, żeby się za bardzo tym nie przejąć. O ile nie mam na coś wpływu.
Na przykład na to, że ubrania są z bawełny, a nie z konopii, która jest tania, zdrowa, szybko rośnie i podobno jest jak druga skóra... W dodatku leczy i da się zastosować do prawie każdej dziedziny życia. I drzewom pozwala rosnąć, bo na papier się nadaje, który jest niesamowicie trwały! Czemu daliśmy ją sobie zabrać?...
Piszę o tym, bo ostatnio mam to na topie :) Się wkurzyłam i się musiałam z tym wkurzeniem pogodzić. Z wkurzeniem, z poczuciem bezradności i z tym że świat stoi na głowie.
...i że pewnie tak musi być. Pomimo, że tego nie ogarniam.
Uch! To taki wstępik sobie poczyniłam...
Poczyniłam też mandalę w szamańskim stylu o wymiarach 24cm x 33cm
Róż się wkradł do mandali, jest czerwień, brąz i złoto.













































Świat oszalał w ferworze działania.

Ty sama masz odwagę, by odpocząć.
Świat stracił swoją radość, jego radości bycia.
Ty sama masz odwagę żyć jak wolny ptak.
Dotknąć życie na etapie tworzenia.
Śmiać się z kotami i śniegiem.
Ludzie wydają się być zajęci, ale oni są w pędzie.
Uciekają od swoich uczuć.
Uciekają od wstydu i poczucia winy.
Biegną , więc to nie ma końca.
I nie mogą poznać siebie.
I zastanawiają się, kim naprawdę są.
Ty sama masz odwagę, by przestać.
poczuć Twoje stopy w kontakcie z świętą ziemią.
Dostrzec Twój oddech jak wznosi się i spada.
Czuć pieszczotę porannego słoneczka,
Wypełniające popołudnie, i schodzące na wieczór.
Świat Cię potrzebuje, bo nie jesteś w pełni w tym świecie.
Twoja obecność to przyniesienie ciepła dla tego świata.
Twoja niewinność jest jak balsam na ten świat pełen pewników.
Świat stał się znudzony, ale ty jesteś nowy.




Jeff Foster





Wysiadam z tego pędzącego świata.  Wysiadam... 
I przy okazji cieplutko pozdrawiam :))))))))))

3 komentarze:

  1. Hmm, wiesz...ja też tak miałam gdy weszłam w wiedzę o konopiach i jej cudownym zastosowaniu w codziennym życiu...ale wkurzenie nic nie dało;) ..fakt, niezgadzam się na to sobą, ale skoro żyję tu i teraz - jestem i nie będę na siłę się odjestewywać;) ..myślę że wiesz co mam na myśli...
    Przyjemna wizja: konopia rośnie pod dostatkiem dostarczając nam surowca do jedzenia, do leczenia, na odzież i inne potrzebne wspaniałe rzeczy:) w tym domy kopułowe na przykład:) ..kto wie, może wkrótce tak się stanie, że więcej ludzi otworzy oczy na możliwości jakie daje nam ta cudowna roślina:) ..czego nam wszystkim życzę!:)
    Mandala jak zwykle śliczna:)
    Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, ja mam tak z wieloma rzeczami - szczepienia, chemia w jedzeniu itd... Ale właśnie. Masz rację - skoro żyję w tym czasie, w takich okolicznościach to w jakimś sensie akceptuję tą sytuację i za każdym razem, gdy daję się wciągnąć w negowanie rzeczywistości wracam do źródła tego czym jestem. A tego czym w istocie jesteśmy nikt i nic nie jest w stanie skrzywdzić. W końcu my sami jesteśmy źródłem mocy.
      W praktyce oczywiście zwracam uwagę na to co jem, oczyszczam się jak potrafię, korzystam na przykład z ceremonii kambo, o której teraz huczy w mediach i nie oglądam telewizora. itd .....
      Ale czasem pozwalam sobie na marudzenie. Co tam! A przy okazji może ktoś przypadkiem przy okazji dowie się o czymś o czy nie wiedział? Misjonarką nie jestem, dzielę się tylko swoimi przemyśleniami. Czasem.
      A ludzi świadomych wciąż przybywa, może w końcu kropla skruszy skałę :)
      I ja pozdrawiam!
      Miło że zaglądasz i piszesz czasem. Ja generalnie rzadko udzielam się w komentarzach, ale na Twoje komentarze zazwyczaj samoistnie jakoś odpowiadam :)

      Usuń
  2. Bardzo bym chciała mieć wokół siebie samych świadomych ludzi:) bo póki co wciąż szukam..i gdy napotkam kogoś "nowego" już ciesząc się na jego otwartość, dostaję kopniaczka, bo się szybko okazuje, że ograniczenia jakie tego kogoś utrzymują są nie do przeskoczenia...
    Tak mnie na wieczór naszło..

    Jakie wrażenia po kambo? Osobiście nie stosowałam, na ten czas raczej nie zastosuję, ale nie mówię nie na zawsze:)
    Tv też nie oglądam, nawet nie posiadam;) i to od dobrych już można powiedzieć nastu lat:) Do tej pory niektózy ludzie nie moga się nadziwić JAK można nie mieć tv w domu!?:) hehe:))) ..przeciez trzeba byc na bieżąco...chyba z propagandą i hipnozą;))
    Lubię do Ciebie zaglądać, choć nie zawsze komentarz zostawiam. Gdy zarezonują te nasze wewnętrzne przemyślenia czuję, że mogę się wymienić energią:)
    Światło, jakie mamy w sobie jest cały czas obecne. Ono nie zgaśnie nigdy:) ..po prostu jest i tylko od nas zależy czy go ujrzymy i użyjemy do czynienia Dobra wokół:)

    Serdeczności<3

    OdpowiedzUsuń